Nie sądziłem, że to nastąpi, a przynajmniej jeszcze nie teraz. Ale stało się: przechodzę w świecie blogosfery na drugą stronę lustra. Dość długo dochodziłem do odpowiedzi na pytania: dlaczego ja i komu to w ogóle potrzebne?
Dziś krótko: jestem architektem i zajmuję się projektowaniem świata (tego rzeczywistego), który nas otacza. Nie, nie jestem aż takim bufonem, aby myśleć o sobie „o Stwórco!” Po prostu udało mi się w życiu parę rzeczy zaprojektować i zrealizować. Tak się jakoś potoczyło, że duża część mojej dotychczasowej pracy związana jest z projektowaniem domów. I głównie na tym niemałym wycinku mojego życia chciałbym się tu skupić.
No więc czego możecie się tu w przyszłości spodziewać :
-
podzielę się kilkunastoletnim doświadczeniem współpracy z inwestorami przy projektowaniu ich własnych domów
-
podzielę się niełatwym doświadczeniem inwestora – tak, zrealizowałem także dom dla mnie i mojej rodziny
-
podzielę się przykładami domów godnymi poznania – w końcu robiłem to przez ostatnie 10 lat na Forum Muratora, jednakże w nieco innej formie
-
w końcu postaram się przemycić trochę porad dotyczących zaplanowania swojego przyszłego domu
A teraz odpowiedzi na pytania z początku wpisu:
W końcu kto, jak nie ja? 😉
Planującym swój dom, wszystkim szczerze mi kibicującym, no i mnie samemu (uporządkowanie i łatwe odnalezienie informacji na pewno i mnie się przyda).
21 sierpnia 2014 at 22:48
Mam nadzieję,że pojawią się na blogu zdjęcia wnętrz i domu wraz z detalami architektonicznymi. Mam lekki niedosyt z dziennika na FM, a przecież zdjęcie zastępuje tysiąc słów. Najprzyjemniej patrzy się na zdjęcia detali bo wtedy widać rękę artysty(schody wyszły świetnie). W przyszłości mam nadzieję że pojawią się zdjęcia po zrobieniu ogrodu, bo intryguje mnie widok słupów w ich docelowym otoczeniu.
Gratuluję żelaznej konsekwencji w realizacji projektu.
22 sierpnia 2014 at 22:42
Witam fm-owca.
Pamiętaj, że nasz dom wciąż nie jest skończony. Z czasem pojawi się więcej zdjęć. Ale żadnych terminów obiecywał nie będę. Sam przerabiam teraz to, co drażni mnie zwykle u moich klientów – wprowadzają się i przedłużają w nieskończoność dokończenie. No i jak mam się potem czymś niedokończonym pochwalić?
Mam nadzieję, że będziesz śledził blog. Pozdrawiam!
22 sierpnia 2014 at 14:26
Ach, jakże się cieszę 🙂
Dołączam do ulubionych blogów.
22 sierpnia 2014 at 22:43
Bardzo mi miło. Pozdrawiam.