Dziś o kolejnej książce z tyskiej kolekcji. I znów o jednym z głównych projektantów miasta. A raczej projektantek.
Continue reading
Dziś o kolejnej książce z tyskiej kolekcji. I znów o jednym z głównych projektantów miasta. A raczej projektantek.
Continue reading
Znacie kontekst japońskich domów. Najczęściej są wciśnięte w bardzo gęstą zabudowę, Ich mieszkańcy mogą sobie tylko pomarzyć o atrakcyjnym widoku za oknem. I mimo to, a może właśnie z tego powodu, japońskie domy od lat są jednymi z najciekawszych na świecie.
Continue reading
Tychy miały dużo szczęścia do architektów. Małżeństwo generalnych projektantów jest powszechnie znane, także wśród mieszkańców choć trochę zainteresowanych historią miasta. Również fakt, że tu zamieszkali. Mniej osób jednak wie, że Profesorostwu udało się namówić do zamieszkania i pracy tutaj inne zdolne młode architektoniczne pary, które to wiodły prym w projektowaniu nowego miasta. Tak, Tychy wymyślały wtedy głównie małżeństwa. W zespole kierowanym przez Hannę Adamczewską Wejchert i Kazimierza Wejcherta byli to Maria i Andrzej Czyżewscy, Bożena i Janusz Włodarczykowie oraz Ewa i Marek Dziekońscy.
Domy, domy, domy. Już 75! Różne, różniste. Nawet znalazło się kilka autorstwa laureatów Pritzkera! Może i przyszłych :).
Zgadniecie, który zdobył najwięcej Waszych polubień? Kto by się spodziewał? 🙂 Albo szukajcie, ale (kto jeszcze tego nie zrobił) przy okazji poczytajcie o każdym z nich…
Jeden budynek jako gołębnik i miejsce zabaw dla dzieci? Kiepski pomysł… No chyba, że nie w tym samym czasie 🙂
Dziś będzie o osiąganiu perfekcji w kontekście przyrodniczym i kulturowym oraz o niesamowitej wrażliwości. Widzicie już dom? Ten drugi ;).
Continue reading
Pora na zmianę. Będzie bardziej przystępnie i swojsko. Po pierwsze, wracamy do Europy. Austria, ale bardzo nietypowo. Nie do bólu rozpracowany z przysłowiowym niemieckim ordnungiem dom, a… malutka szopa przerobiona dość niskim kosztem.
Pewna pracownia wzięła nazwę od najwyższego szczytu swojego kraju. Pojęcia nie wiem dlaczego, niemniej we Francji nazywaliby się Mont Blanc Architectes, a u nas pewnie swojsko „Rysy Pracownia Architektoniczna”, krócej RYSY, jeszcze krócej RS. Ze swoim domem o wdzięcznej nazwie PLUS miałbym tu wieczne z nimi problemy :).
Continue reading
Wyobraźcie sobie supergęstą zabudowę miejską w Wietnamie – ściśnięte małe domy w ogromnym zagęszczeniu i praktycznie brak zieleni. Dokoła niewielkiego kwartału zabudowa, w środku niewielki dziedziniec, zazwyczaj utwardzony… Jedyny atrakcyjny widok jest… w górę! To nasza działka.
Szukacie miejsca na dom weekendowy. Kupilibyście małą działkę w ciasnej zabudowie z pięknym widokiem na ocean od którego odgradza Was „jedynie” droga i podmiejska kolej? Hmmm… Pewien inwestor właśnie taką nabył (333m2), a potem zatrudnił biuro Shinichi Ogawa & Associates i oczekiwał chyba cudu.
Continue reading
Architekci projektując dla siebie dość często wpadają na świetne pomysły. Szczególnie gdy mają trudne okoliczności. Czy to lokalizacyjne czy finansowe. A najlepiej to wszystkie je naraz!
Porywające, uwodzące zmysły, rozpalające namiętności. Tak, i domy takie być potrafią…
Antonin Ziegler – zapamiętajcie to nazwisko. Jestem pewien, że nieraz jeszcze będziemy podziwiać projekty tego paryskiego architekta ze względu na rzadko spotykaną wrażliwość i umiejętność tworzenia w kontekście. A dziś zapraszam do Normandii zobaczyć rasową stodołę.
W tak pięknych okolicznościach przyrody… i niepowtarzalnej… musiał powstać dom niebanalny. Mimo, że dom jest piękny i niemały, to absolutnie schodzi na drugi plan. Pierwsze skrzypce gra tu wciąż przyroda.
Ten dom niewątpliwie jest bardzo, ale to bardzo efektowny. Stoi w wiejskim holenderskim krajobrazie.
Tag „Włochy” wpisywałem z lekkim niedowierzaniem – jak się okazuje, to pierwszy włoski dom, który tu opisuję. Tym bardziej najwyższa już pora na słoneczną Italię – w końcu stolicę dobrego smaku, nie tylko tego kulinarnego.
Jest kilka sposobów na umieszczenie współczesnego domu w sielskim wiejskim krajobrazie. Ten dom nie sili się udawać wiejskiego charakteru, a jednak na swój sposób czerpie z otoczenia. Zapraszam do Belgii.
Dziś o kolejnej książce Filipa Springera – reporterskiej podróży po byłych miastach wojewódzkich.
Dziury w dachu zazwyczaj dobrze nie wróżą. No chyba, że zostały specjalnie zaprojektowane w konkretnym celu.
W domu co prawda ciepło (p.c. daje radę), ale za oknem -20 stopni Celsjusza. Pierwszy raz w życiu podczas otwierania drzwi widzę w powiększonej skali efekt otwarcia zamrażarki. Woooow. „Zamykaaaaaj!!!”.
No i w takiej sytuacji miałbym Was raczyć klimatycznymi zdjęciami domów z pięknym białym widokiem i głównymi elementami wystroju w postaci palących się kawałów drewna w kominku i grubych koców? Eeee, mam coś lepszego!
Po dłuższej przerwie znów zapraszam do, a jakże! Portugalii!
© 2024 RS_blog
Theme by Anders Noren — Up ↑
Najnowsze komentarze