Kontynuuję serię wpisów o współpracy pomiędzy inwestorem a architektem przy projekcie domu. Poprzednio omówiliśmy czym architekt powinien zająć się przed przystąpieniem do projektowania. Dziś opiszemy fazę projektu koncepcyjnego.
Koncepcja to najważniejszy etap całego projektu. Opracowanie będzie się znacznie różnić u poszczególnych architektów. Chodzi tu i o ilość (zakres), i naturalnie o jakość. To tu uwidaczniają się największe różnice pomiędzy architektami. Ich podejście do procesu, jakim jest projektowanie, może być bardzo odmienne. To miejsce na pokazanie swej kreatywności, ale też wykształconego wcześniej sposobu pracy z klientem.
Poza odmienną jakością merytoryczną i artystyczną, możemy dostać zupełnie inaczej podane to „danie”. Jedni robią kilka wstępnych koncepcji, z których klient może wybrać, drudzy tylko jedną – docelową. Jedni tylko ręcznie szkicują na serwetce przy kawie kwieciście ją opisując, inni przygotowują dokładne rzuty z powierzchniami i dopracowane wizualizacje, a jeszcze inni pracują wyłącznie na ręcznie wykonywanych modelach. Jedni opowiadają o idei i filozofii pokazując schematy i diagramy, drudzy skupiają się wyłącznie na aspektach budowlanych. Jedni przygotowują koncepcję w trzy dni, inni potrzebują trzech miesięcy.
Przed zleceniem dobrze jest więc dopytać architekta, jak wygląda współpraca na tym etapie, abyśmy nie czuli się później rozczarowani.
Istnieją jednak rzeczy stałe, które projekt koncepcyjny powinien zawierać:
- usytuowanie budynku na działce i wstępne jej zagospodarowanie – powinno pokazywać relację z bliższym i dalszym otoczeniem, ukierunkowanie na strony świata;
- rzuty domu z określeniem stref funkcjonalnych i ich powiązań z wrysowanymi wszystkimi pomieszczeniami z podaniem ich powierzchni i ich sumy;
- bryłę domu;
Rzadko zdarza się, aby architekt od razu trafił z koncepcją w punkt i nie wymagałaby żadnych korekt. Najczęściej klient wyraża swoje uwagi i prośby, a projektant je nanosi. Kiedy już wszyscy są zadowoleni, przystępujemy do następnego etapu – sporządzenia projektu budowlanego. O tym w następnym wpisie.
Dodaj komentarz