Porywające, uwodzące zmysły, rozpalające namiętności. Tak, i domy takie być potrafią…
To nawet nie dom jest, to domek, domeczek, altanka zaledwie. Puch marny, malutki, kruchy, delikatny taki ;)… No ale jakiż on uroczy (dom powinien być rodzaju żeńskiego, byłoby mi dużo łatwiej)…
No dobra, do rzeczy. Sandefjord, Norwegia. Kto by pomyślał, że na dalekiej i zimnej północy znajdę moją miłość… Oto rodzice: Lund Hagem z Oslo.
Budynek ten jest zaledwie aneksem do domu wakacyjnego. Został przytulony do skały, ale w jaki spektakularny, a zarazem delikatny sposób. Kompozycyjny, konstrukcyjny i technologiczny majstersztyk. Całą konstrukcję stanowi zgięta w połowie betonowa kartka będąca jego dachem i widokowym tarasem zarazem. To cały „stan surowy otwarty”:
Beton jest wykonany jako wodoszczelny, dzięki czemu nie potrzeba jakichkolwiek dodatkowych materiałów izolacyjnych czy wykończeniowych (termoizolacja jest od wewnątrz).
Plus szkło na trzech ścianach. Trzech, bo od litej skały też dom jest oddzielony. Prócz tych dwóch materiałów nie ma nic więcej. Poza naturą.
Pewnie się zastanawiacie co w tym maleństwie się mieści. Oto rzuty (jest też antresola do spania):
Poniżej jest jeszcze jeden poziom, co widać na przekrojach:
Dach stanowi widokowy taras, a na górę dostajemy się po jego stromej części. Każdy centymetr kwadratowy czemuś tu służy.
Po obu stronach domu są tarasy:
Palenisko też w kształcie zagiętej kartki!
Gdyby jednak dla kogoś mój wybranek (no się nie poznaję) wydawał się zbyt zimny i wyrachowany, oświadczam że gdy już przed kimś się otworzy, odkrywa swoje wnętrze, a bywa ciepły i romantyczny. Choć bez przesady, charakterny jest i trochę szorstki w obyciu. Za to szczery do bólu!
Z fajnymi widokami…
I kolacje zawsze romantyczne.
I takie to moje kochania są właśnie.
Mickiewicza „Niepewność”, w interpretacji Grechuty. Nie inaczej. Choć ja tam jestem już pewien.
Do miłego!
zdjęcia: Luke Hayes, Kim Muller, Ivar Kval.
31 maja 2017 at 12:54
Bardzo ciekawa realizacja. 🙂 Beton i tyle przeszkleń w norweskim klimacie to jednak trochę szaleństwo chociaż powierzchnia nie jest duża.
Zastanawiam się tylko jak w takie miejsce doprowadzone są media?
PS. Patrząc na 2 i 3 zdjęcie przychodzi mi na myśl Luke Skywalker – może ten domek to jego ziemski azyl… 😀
Pozdrawiam serdecznie i czekam na kolejne wpisy 🙂
31 maja 2017 at 22:54
Tuż obok stoi właściwy dom wakacyjny – widać go na drugim zdjęciu. Niestety nie znalazłem żadnych informacji o rozwiązaniach mediów. Podejrzewam, że jedynym źródłem ciepła może być tu kominek. Niedawno na wykładzie w K-cach Rainer Mahlamäki (Fin) pokazywał swój samowystarczalny mały domek (też znacznie przeszklony) na takim odludziu (wyspie), więc da się.
7 czerwca 2017 at 10:13
Został tak wkomponowany w otoczenie, że w zasadzie można, przechodząc obok, nie zauważyć go. Widocznie takie było założenie.
27 listopada 2017 at 13:10
Fantastyczny. Doskonale wkomponowany w otoczenie – ogromny szacunek dla projektanta z pomysł i realizację;)