Dziś o kolejnej książce z tyskiej kolekcji. I znów o jednym z głównych projektantów miasta. A raczej projektantek.
Nie mówię o Hannie Adamczewskiej- Wejchert, słynnej urbanistce, a zarazem żonie nie mniej słynnego proferora Kazimierza. Oczywiście to Profesorostwo byli generalnymi projektantami miasta, ale wspominałem już przy innej okazji o trzech małżeństwach architektów w Tychach pracujących i tu zamieszkałych. Pierwszym z nich byli studiujący i mieszkający wcześniej we Wrocawiu, Maria i Andrzej Czyżewscy.
W 1958 roku wygrali ogólnopolski konkurs na pierwszy w tzw. Nowych Tychach kosciół, a Wejchertom udało się namówić młodych i zdolnych architektów na pracę w tutejszym Miastoprojekcie. Tak rozpoczęła się ich długa przygoda z Tychami, tu bowiem postanowili już zostać.
Andrzej Czyżewski napisał piękną książkę o swojej ukochanej żonie, a że pan Andrzej utalentowanym (nie tylko architektem, ale też) pisarzem jest, niech świadczy fakt, że jest także autorem świetnej biografii swojego słynnego kuzyna, Marka Hłaski. I to już powinna być wystarczajaca rekomendacja naszej skromnej pozycji wydanej przez Muzeum MIejskie w Tychach w 2013 roku.
Skąd taki tytuł? Maria dla najbliższych i przyjaciół była właśnie Murką.
(…) Maria Mirosława. Jeszcze wtedy nazywana była Mirką, Mirusią – Murką stała się później, już trwale, na zawsze.
Kim była Maria Czyżewska dla Tychów? Najprościej bedzie napisać, że co trzeci mieszkaniec miasta mieszka w budynku przez nią zaprojektowanym. Murka bowiem specjalizowała się w budownictwie mieszkaniowym i zaprojektowała lwią część wygodnych, przemyślanych tyskich mieszkań. Mieszkań, budynków i całych założeń urbanistyczych osiedli, dodam – tych najbardziej przyjaznych mieszkańcom. Ale nie tylko, jest też współautorem np szkoły, którą i ja ukończyłem – tyskiej budowlanki. Także całego systemu prefabrykacji opracowanego specjalnie dla tyskich budynków – dzięki czemu tutejsza mieszkaniówka mimo narzuconych normatywów nie była powtarzalnymi budynkami, jakich pełno w całym kraju. Skala jej zrealizowanych projektów jest wręcz niewyobrażalna dla dzisiejszego architekta.
Pan Andrzej całkowicie usunął się w cień opisując dorobek twórczy swojej żony. Bardzo ciekawą historią jest sytuacja młodych architektów tuż po studiach… Oczywiście nie będę Wam streszczał całej książki – jest krótka, dostępna w internecie – polecam samemu przeczytać.
Charyzmatycznego autora tej książki miałem okazję i wielką przyjemność poznać osobiście, Pani Marii niestety nie zdążyłem. Ale dzięki tej książce jednak poznałem i nigdy nie zapomnę.
5 kwietnia 2018 at 22:35
Świetna książka!
6 kwietnia 2018 at 08:45
dlatego polecam 🙂
13 kwietnia 2018 at 19:36
Jestem właśnie na wymianie studenckiej w Chinach – podobnie jak Murka daleko od rodzinnego domu i powiem, że dawno nie spędziłem tak przyjemnego wieczoru. Szkoda tylko że tak szybko się skończyła. Dziękuje Panie Robecie za polecenie ?
14 kwietnia 2018 at 19:45
Polecam jeszcze inne pozycje Muzeum Miejskiego w Tychach. Część jest dostępna online.
15 kwietnia 2018 at 07:37
Nie zostaje mi zatem nic innego jak przejrzenie strony i wybrania czegoś 🙂
20 sierpnia 2018 at 13:01
Super lektura na wieczór. Polecam wszystkim którzy interesują się architekturą i nie tylko.
22 sierpnia 2018 at 16:49
Nazwa „Murka” jest dla mnie bardzo sentymentalna, za dziecka kiedy mieszkałam w rodzinnym domu z rodzicami każdą kotkę jaką miałam nazywaliśmy właśnie Murka, na cześć kociaka którego moja mama uratowała kiedy była w moim wieku wtedy.
29 sierpnia 2018 at 07:22
Duży plus za dostępność online, pobrałem i przeczytałem i teraz śmiało mogę polecić
26 października 2018 at 13:10
Super wpis i książka
26 listopada 2020 at 18:08
Świetny człowiek!