Tradycja czy współczesność? Wyobrażam sobie, że to jedno z głównych pytań jakie zadają sobie Polacy planujący budowę swojego domu. Pytanie, na które odpowiedź jest bardzo spolaryzowana. Albo budują „dworek”, albo „w stylu modernistycznym”. Ten „dworek” ma zazwyczaj tyle wspólnego z tradycją co ten „styl modernistyczny” ze współczesnością…
Proszę oto przykład, że współczesna architektura czerpie całymi garściami z tradycji.
A może to jednak tradycyjny dom z współczesnymi elementami? No właśnie…
Dom powstał w 2014 roku w słoweńskim Vrhovlje. To taka taka nasza jura 🙂 Tradycyjnie w okolicy tej powstawały małe, kamienne domy. Architekci z pracowni Dekleva Gregoric Arhitekti nawiązali zatem do tradycyjnej tamtejszej zabudowy. Stworzyli niewielki dom (92m2) dla młodej rodziny. Forma obiektu to po prostu kamienna prosta bryła na planie prostokąta przekryta dwuspadowym dachem.
Jeśli przyjrzymy się bliżej, zauważymy jednak wiele współczesnych elementów: wielkie przeszklenia kadrujące wybrane widoki, ukryte rynny w dachu z rzygaczami wyprowadzającymi wodę na ścianach szczytowych, wreszcie całkiem współczesne materiały:
Taka architektura nie odcina się od tradycji, dokłada do niej jedynie dzisiejsze możliwości i technologie. Nie udaje, nie kopiuje ślepo. Rozwija dawne wzorce. Tworzy nową jakość. Współczesność nie stoi tu w opozycji do historii. To, po prostu, dobra architektura.
Układ wnętrza jest bardzo współczesny. Na dole znalazły się: kuchnia, niewielka przestrzeń dzienna i łazienka. Na poddaszu znalazło się miejsce dla dwóch zamkniętych pomieszczeń: sypialni rodziców i dzieci. Łączy je przestrzeń bawialni stworzonej na antresoli.
Wnętrze opiera się na pomyśle „domek w domku”. Mamy dwa takie elementy:
Muszę przyznać, że dobór materiałów we wnętrzu jest moim ulubionym ostatnio i sam go chętnie stosuję. Surowy beton konstrukcji, białe i czarne elementy ścian i zabudów oraz drewno. Wszystko w doskonale wysmakowanych proporcjach i w szlachetnych, prostych formach. Do tego kilka prostych, „zadziornych” detali:
W tak kompaktowym domu, należało wykorzystać każdy element. Spójrzcie na te schody będące częścią „salonu”!
Pomyślelibyście, że w tak małym domu można znaleźć tyle wspaniałej przestrzeni?
To jeden z piękniejszych domów, jakie widziałem ostatnimi laty (chyba nie za często to piszę? ). Pocieszcie jeszcze swoje oczy.
zdjęcia: Janez Marolt
p.s. Niedawno odszedł na zawsze mój kolega (a niegdyś szef), architekt Andrzej Skocza. Człowiek o mizernej posturze, ale wielkim sercu. Szorstki w obyciu, ale zarazem niezwykle ciepły i serdeczny, zarażający wszystkich wokół swoją energią. Był jedną z niewielu osób, które zawsze bezinteresownie mnie wspierały i szczerze dopingowały. Żegnaj Andrzeju, będzie mi Cię tu brakowało.
12 grudnia 2014 at 23:29
http://www.dezeen.com/2014/12/09/jochen-specht-house-extension-timber-concrete-facade-austria/
Prawie samo szkło, ale wnętrze z dużą ilością drewna
13 grudnia 2014 at 17:28
Piękny.
16 grudnia 2014 at 16:06
1. Piętro dla mnie jest zbyt klaustrofobiczne. 2. Jako wykonawca (domków jednorodzinnych „z zasady” nie buduję bo nie lubię pracy z klientem indywidualnym) zastanawiam się w jaki sposób wykonano izolację dachu.
16 grudnia 2014 at 19:34
Nawet nie będę zgadywał, ale zapewne dobrze to przemyślano…
Praca z indywidualnym klientem bywa trudna, ale ja akurat ją lubię 🙂
26 października 2017 at 10:26
Genialny budynek. Razem z wnętrzem tworzy całość. Wnętrze podoba mi się chyba nawet bardziej.
25 listopada 2015 at 06:14
Pięknie, dzięki!