Książka o architekturze i architektach, budynkach i procesach związanych z naszą pracą w Polsce. Dla mnie to pozycja o tyle interesująca, że opisuje architekturę dokładnie od czasu, gdy zacząłem się nią na poważnie interesować, czyli od początku lat 90-tych. Pewnie dlatego, że  autorami są moi rówieśnicy, a dodatkowo okres ten pokrywa się także ze zmianą ustroju, odzyskaną wolnością, także tworzenia.

lukier-i-mieso-

Książka ta ma dość nietypową formę – to rozmowa prowadzona przez Marcina Kwietowicza (praktykującego architekta, rocznik 1974) z dwoma młodymi jeszcze, uznanymi krytykami architektury: Grzegorzem Piątkiem (rocznik 1980) i Jarosławem Trybusiem (rocznik 1976). Dzięki takiej formie – spisanej rozmowy – mimo częstego traktowania o rzeczach ważnych, książkę czyta się lekko, szybko i przyjemnie.  No właśnie: mimo celnego wskazania problemów nikt tu nie narzeka i nie wiesza psów nad brzydką Polską, ale nie znajdziemy też samozachwytu. To krytyczne podsumowanie ostatnich dwudziestu kilku lat polskiej architektury. Poznamy opinie (ale nie laurki)  o najlepszych rodzimych pracowniach architektonicznych, także o tych dobrze zapowiadających się. Czasem odmienne opinie o realizacjach od początku lat dziewięćdziesiątych do teraz (przynajmniej w drugim wydaniu, rozszerzonym o ostatnią rozmowę podsumowującą powstałe ostatnio obiekty kultury). Siłą rzeczy najwięcej jest o Warszawie, ale trzeba oddać autorom, że starali się wspomnieć i podyskutować o wszystkich ważnych obiektach zrealizowanych w kraju. Jest więc o realizacjach i architektach największych polskich miast: Krakowa, Poznania, Wrocławia, Katowic, Szczecina, Gdańska i Łodzi (no tu może mniej). O mniejszych już niewiele, choć o najważniejszych architektach także z tych mniejszych wspomniano.

Często temat zbacza na sytuację gospodarczą czy nawet polityczną – ale nic  w tym dziwnego, przecież architektura jest od niej zależna. Do tego trafnie opisane problemy rewitalizacji, ulegania komercyjnym inwestorom,  ochrony spuścizny modernizmu i wiele innych.

Nieco drażniły mnie przewijające się  zastrzeżenia, że to wciąż tylko subiektywne oceny autorów. Ale z drugiej strony je rozumiem znając nieco nasze środowisko :).

Jeszcze jedna rzecz: to książka dla tych, którzy orientują się we współczesnej architekturze Polski. Dobrze się ją czyta, gdy wszystkie te opisywane budynki się już zna. Nie jest to więc żadne kompendium wiedzy, a załączone zdjęcia raczej niewiele do treści wnoszą. Tak czy inaczej, polecam. Dla architektów to pozycja obowiązkowa.