Jest w PL taki gość, który pisze ciekawe książki (i nie tylko), ale co najważniejsze porusza w nich takie tematy, że ciekaw jestem każdego kolejnego jego projektu. Filip Springer osiągnął ogromną popularność pisząc na tematy wcześniej niepopularne. Wygląda na to, że to Midas polskiego reportażu… To ostatnie chwile, żebym mógł napisać, że właśnie przeczytałem jego ostatnio wydaną książkę „13 pięter’ – za dwa dni premiera „Księgi zachwytów” (już w ciemno polecam!)

13_pieter

Springer porusza tematy niełatwe, tak jest i tym razem. To problem, o którym się nie mówi. Media o nim nie informują. Może i wspominały ostatnio nieco więcej o frankowiczach , ale poza wywołaniem ostrych dyskusji i spolaryzowaniem ludzi, o prawdziwym problemie się nie zająknęły. Filip za to precyzyjnie (jak zawsze) przeanalizował problem, dotarł do ofiar, świadków i decydentów. Znalazł analogię z czasami dwudziestolecia międzywojennego i wykazał, że nie uczymy się na swoich błędach.

Pierwsza część książki to opis sytuacji mieszkaniowej Warszawy w II RP. Różowo nie było! Niewyobrażalna bieda, schroniska, nieludzkie warunki mieszkania, chociaż to jednak nieodpowiednie słowo… Dramatyczne eksmisje i samobójstwa z powodów ekonomicznych były na porządku dziennym. Jak to?  A Paryż Północy? Piękne kamienice? Wytworny światek? Oczywiście. Bogatym państwo pomagało w najlepsze… Rodząca się w bólach spółdzielczość przypominająca dzisiejsze kooperatywy mieszkaniowe. Ideowcy, wielkie nadzieje i brak zainteresowania ze strony rządzących.

Druga część to ponownie  czas odzyskania wolności. Prawie wiek później, a podobne problemy. I znów brak systemowych, długofalowych rozwiązań mogących tym problemom zapobiec. Są za to inne, krótkowzroczne, mydlące oczy wyborcom, służące głównie skutecznym lobbystom, czyli bankom i deweloperom.

Więc o czym ta książka? Ponoć o domu. Czymś, co kojarzyć powinno się z bezpieczeństwem, stabilizacją i spokojem. Powinno…
Dlaczego wynajęcie mieszkania jest tak drogie? Na czym polega proceder zwany czyszczeniem kamienic? Co, jeśli upadnie deweloper? Dlaczego tylu ludzi udało się namówić na kredyty na całe życie? Dlaczego na rządowych programach skierowanych ponoć dla ludzi od lat korzystają głównie banki i deweloperzy? To wszystko plus autentyczne historie tych, którzy połknęli haczyk i się nim zadławili…

Springer z pewnością byłby dobrym reporterem śledczym. Bezpośrednio nie oskarża, za to przytacza fakty, rozmowy, cytuje. Wnioski pozostawia nam, chociaż ze złudzeń brutalnie obdziera. To przykre, ale wcale się nie dziwię, że żaden z byłych premierów nie chciał z nim rozmawiać. Jedyny, który się odważył został brawurowo wklepany w ziemię…

Gorąco polecam, jak wszystkie inne książki Filipa. A teraz już sobie spokojnie czekam na „Księgę zachwytów” 🙂