Czarodziejska szopa. Sue Architekten: Verwunschener Schupfen – Haus Leopold (#73).

Pora na zmianę. Będzie bardziej przystępnie i swojsko. Po pierwsze, wracamy do Europy. Austria, ale bardzo nietypowo. Nie do bólu rozpracowany z przysłowiowym niemieckim ordnungiem dom, a… malutka szopa przerobiona dość niskim kosztem.

Inwestorzy mieli zamiar odnowić dom stojący obok i robotnicy sugerowali wyburzenie starej (1934r.) szopy, wg nich nieszczelnej, zniszczonej przez warunki atmosferyczne i zjadanej przez robaki. Niegdyś takie szopy z poddaszem służyły jako miejsce przechowywania drewna, hodowli królików czy gotowania prania, które potem wywieszano na ażurowym strychu.

Architekci z pracowni Sue Architekten (dziś już Franz&Sue) postanowili dać obiektowi drugie życie. W szczycie strychu umieścili ogromną taflę szkła, zaizolowali drewniany szkielet i obłożyli go również drewnem. Dach pokryty mchem został nietknięty. Na poddasze będącym teraz urokliwym pokojem gościnnym, miejscem do pracy, albo rajem dla dzieci prowadzi teraz mosiężna klapa. Parter służy jako skład narzędzi ogrodniczych.

I tak oto szopa przerosła dom. Nie pod względem gabarytów oczywiście!

Na zewnątrz mamy deski pokryte smołą węglową, a w środku minimalistycznie ułożone świerkowe deski pokryte jasnoszarym lakierem.

Niesamowite ile dynamiki i współczesnego charakteru nadano temu malutkiemu wnętrzu tylko jedną decyzją – ułożeniem drewna i konsekwentnemu wkomponowaniu w to oświetlenia.

Wyobrażam jak szczęśliwe muszą być tam dzieciaki, posiadające prawie swój dom na drzewie, rodzice mający gdzie uciec na chwilę od całego świata (a przede wszystkim rodziny 😉 ), albo nocujący tam goście.
Na miejscu inwestorów dom też poddałbym większej metamorfozie 🙂 !

zdjęcia: Andreas Buchberger