Gdyby Edward Miszczak robił programy o architekturze, to ten dom na pewno pojawiłby się w serii :). Zapraszam do dalekiego Wietnamu.
Dwadzieścia lat to kawał czasu. Pewien dom tyle właśnie lat stał sobie opuszczony. Z wolna niszczejący, nikomu niepotrzebny, powoli zapominał przygody swoich mieszkańców. I nagle zdarza się cud! Znajduje się ktoś, kto chce wrócić do tych historii, zachowanych w tych murach wspomnień. I to wspólnych wspomnień! Kiedyś mała dziewczynka tu wychowana pragnie wrócić, znów poczuć tę magię, przywrócić atmosferę ze swoich najlepszych lat, zamieszkać znów w domu wybudowanym przez jej już zmarłego tatę.
Ale okazuje się, że to wcale nie takie proste. Upływający czas i czynniki atmosferyczne nie oszczędzały budynku. W dodatku stary dom i tak należało rozbudować, bo współczesna rodzina potrzebowała więcej miejsca do życia.
Aby zabezpieczyć istniejący budynek i zachować z niego jak najwięcej, projektanci z Atelier.Tho.A postanowił go… okryć. Nowa lekka konstrukcja obłożona w całości przezroczystym materiałem została nałożona na istniejące zabudowania i fragmenty ogrodu.
W starym budynku znalazł się salon, sypialnie i łazienki. W nowej przestrzeni duża kuchnia z jadalnią, przestrzeń do pracy i ogród (w szklarni jesteśmy przecież)
Wejście do domu:
Inwestor postanowił wykorzystać jak najwięcej ze starych elementów domu, niejednokrotnie nadając im nowe zastosowanie. Myślę, że i wzór drewna przy wejściu nie jest tu przypadkowy.
Ten element z łazienką najmniej mi się podoba, ale trzeba zauważyć, że jest to jedyne normalne (jak dla kogo 😉 ), przezroczyste okno w całym domu…
Ściany starego budynku otrzymały swój pierwotny kolor.
A tak prezentuje się nowa, otwarta przestrzeń.
Na mnie robi duże wrażenie!
To bardzo śmiały przykład rozbudowy. Zastosowanie współczesnych rozwiązań nie musi kłócić się z uszanowaniem starej tkanki. Przewrotnie, to prawda. Ale tata z pewnością się cieszy…
Zjeść ciastko i mieć je nadal. Zamknąć stary dom w szkatułce i w niej, razem z tym domem, zamieszkać. Proste.
16 sierpnia 2015 at 17:20
W środku wygląda super…tylko ten brak okien
17 sierpnia 2015 at 07:28
Światła jest bardzo dużo – może okolica naprawdę bardzo nieciekawa?