No i co zrobić? Bardziej lubicie czytać o domach… Mam więc dziś dla Was kolejny. Tak na fali stodół 😉 wybieramy się na Wyspy, a dokładniej na brytyjską wyspę Guemsey, aby zobaczyć taki miły dla oka obrazek:
Fajny, co? Bardzo lubię takie historyczne nawiązania we współczesnej architekturze. Może dlatego, że mój drugi (a w zasadzie pierwszy wyuczony) zawód to… renowator zabytków architektury. Poważnie :0 W tym akurat przypadku słowo „historyczne” jest naprawdę na miejscu. To, co widzicie na powyższym obrazku to efekt bardzo gruntownej przebudowy i rozbudowy starego opuszczonego budynku byłej pakowalni.
Zaraz, zaraz… przecież starego budynku to tu nawet nie widać! O jakiej renowacji my tu mówimy? No fakt 🙂 Wylazł mój drugi wyuczony, ale zawsze na pierwszym miejscu, bo wykonywany, zawód.
Teraz powinienem napisać coś o duszy bądź klimacie. Jako że nie uważam, aby prace architektów można było przyrównywać do strefy wiary, ani, tym bardziej, meteorologii, pozwólcie więc, że opiszę co takiego ja w tym widzę: dla mnie takie potraktowanie starego budynku ma wartość… hmmm… sentymentalną. Nie wiem jakie więzi miał z tym miejscem inwestor. Być może nawet żadnych. Ale sama świadomość, że mieszkam w domu, który przez całe dziesięciolecia, a może i dłużej, stał w tym miejscu, funkcjonował, zmieniał się, dodaje dreszczyku emocji. Sprawia, że wiążę się z tym miejscem, akceptuję je i sam staję się jego częścią. Wrastam w jego historię.
Architekt, mimo że całkowicie zmienił charakter budynku i nikt z nas nawet nie domyśliłby się, że to przebudowa, potraktował to miejsce z należytym szacunkiem. Rozbudowa, w której zlokalizował sypialnie to niski pawilon, nie ingerujący w starą bryłę. Ta pozostała objętościowo niezmieniona, na otoczenie działa tak samo jak stara pakowalnia.
To wielka sztuka odmienić historyczny budynek za pomocą wyłącznie współczesnych środków w taki sposób, aby nie nie zmienić jego sposobu oddziaływania na okolicę. I to właśnie uważam za największy atut tego projektu.
A tak prezentuje się wnętrze tej stodoły. Minimalizm sielski chyba będzie adekwatną nazwą :)…
A ten detal balustrady to już czysta poezja…
zdjęcia: Richard Brine
24 października 2014 at 20:49
tylko dlaczego nie ma komentarzy czyżby się nie podobał, bo mnie bardzo znowu prostota zachwyca
pozdrawiam,
24 października 2014 at 23:06
Co zrobić? Nie przymusisz 🙂
28 października 2014 at 05:58
No to ja sobie pozwole na comment….pieknie wyeksponowana konstrukcja dachu, prostota we wnetrzu, uwielbiam drewno, jego zapach i wyglad, to chybajeden z anjfajniejszych naturalnych materialow jakie mozna znalezc na Ziemi!!!!
Masz racje Skiciu, detal poreczy/balustrady mega czad!!!!
28 października 2014 at 20:04
Pozwalaj sobie częściej! pozdrawiam
16 listopada 2014 at 17:26
detal poręczy – zapisany w moich ulubionych zdjęciach !
3 czerwca 2017 at 22:33
Jaki piekny z zewnatrz, w srodku fajne elementy 🙂