Jak już pisałem wcześniej, na taką rozmowę powinni przyjść oboje inwestorzy, nawet jeśli dla świętego spokoju ustalili wcześniej standardowo swoje zakresy: mąż zajmuje się domem i całą technologią, do żony należą wnętrza i żadne nie wchodzi w „kompetencje” tego drugiego…

dyskusja

Nawet nie zdajecie sobie sprawy jaką krzywdę sobie robicie wprowadzając ten podział. To ma być Wasz dom, miejsce wspólnego spędzania w nim czasu, wychowania dzieci, po prostu do „przeżywania życia”. Zdaję sobie sprawę, że sprawy techniczne mogą być dla pań  równie interesujące jak finał ligi mistrzów, a dobór kolorów od panów może wymagać więcej wysiłku niż wygranie thriatlonu. Nawet jeśli ostateczne decyzje będą należały do jednego z Was, to druga osoba powinna przynajmniej się orientować w czym rzecz. Tu powinien pomóc właśnie architekt.

Najważniejsze co architekt będzie chciał się od Was dowiedzieć, to ilość i wielkość pomieszczeń, ich strefowanie i wzajemne zależności. Ta wiedza to podstawa, która będzie potrzebna projektantowi do narysowania układu funkcjonalnego. Nie martwcie się, jeśli jeszcze nie wszystko potraficie sprecyzować. To właśnie zadanie architekta, aby Was dopytać o wiele istotnych spraw, na przykład:

– lista  sprzętów kuchennych oraz sposób przygotowania posiłków pomaga w określeniu układu i wielkości kuchni;

– poznanie Waszego trybu życia pozwala na zaplanowanie strefowania i zależności pomiędzy poszczególnymi pomieszczeniami. Na przykład informacja czy rano wstajecie razem, czy jedno kilka godzin wcześniej, wpływa na wzajemne usytuowanie sypialni i przynależnej do niej garderoby i łazienki.

Takich pytań są dziesiątki: co lubicie? co wolicie? co robicie? co chcecie?  jak uważacie? co planujecie? jak funkcjonujecie? jak wychowujecie? kogo gościcie? jak często? Często… Często zdarza się, że nie macie jeszcze wspólnej odpowiedzi. Dyskutujecie. Architekt tłumaczy i wskazuje alternatywy. Z niektórymi zagadnieniami musicie się jeszcze przespać, przedyskutować je sami tylko ze sobą. Czasem pójść na kompromisy…

Na takim spotkaniu architekt powinien „zdjąć z Was miarę”, aby uszyć dom pasujący Wam pod każdym względem. Poznać i Was, i dotychczasowy tryb życia, ale też wyjść nieco do przodu.Spytać o Wasze życiowe plany i marzenia. Musi przewidzieć niektóre sytuacje, o których na razie jeszcze nie myślicie. Powinien też wiedzieć mniej więcej jakim budżetem dysponujecie. To o tyle ważna informacja, że może wpłynąć na wielkość domu – czasem może się okazać, że jednak część marzeń nie jest do zrealizowania w tym etapie.

Nie tylko architekt powinien zadawać pytania. Na pewno znajdzie się wiele tematów, na które chcielibyście uzyskać informacje. Co wolno? Jak to działa? Z czym się to wiąże? Jakie są alternatywy? Pytajcie, to spotkanie powinno rozwiać Wasze wątpliwości, także te co do wyboru właściwego architekta.

Jak widzicie, trochę tych aspektów do poruszenia jest. Trudno nawet je zawrzeć w tak krótkim wpisie. Ważne jednak w tym wszystkim jest to, żeby nawiązać z architektem nić porozumienia. Czym bardziej się otworzycie, czym więcej szczegółów mu podacie, tym bardziej prawdopodobne, że projekt przez niego stworzony będzie spełnieniem Waszych marzeń. Marzeń o wspólnym miejscu do życia. Marzeń, które wkrótce zamienią się w rzeczywistość 🙂