Bywają domy kompletnie niepowtarzalne. Niektórzy powiedzieliby nawet: dziwadła. Mam nadzieję, że aż tak skrajnych odczuć mieć nie będziecie. Zabieram Was do szwajcarskiego Vals, aby dobrze poznać takie oto cudo:
Projekt jest wynikiem współpracy dwóch biur architektonicznych: SeARCH i CMA. Za tymi nazwami stoją przede wszystkim dwaj architekci: Bjarne Mastenbroek i Christian Müller.
Dom ten powstał w 2009 roku i jest dość znany, ale zazwyczaj na zdjęciach wygląda, jakby był usytuowany na bezludziu. Tymczasem leży w terenie dość mocno zabudowanym:
Przy okazji: pamiętacie jeszcze starszego, skromnego Pana, którego dom i pracownię tu nie tak dawno opisywałem? Na prawo od dzisiejszego domu znajdziecie najsłynniejszy chyba obiekt zaprojektowany przez Petera Zumthora: termy w Vals.
Zacznijmy od najbardziej zaskakującej rzeczy w tym domu, czyli od wejścia. Jak myślicie? Gdzie ono jest?
Dla „ułatwienia” dodam, że nie wchodzi się przez taras przed oknami. Widzicie tę starą stodołę na pierwszym planie? 🙂
Serio! To tam znajduje się wejście.
Na górze spanie na sianie:
A niżej tajemne przejście:
Następnie trzeba przejść podziemnym korytarzem do nowego budynku.
Tak to wygląda na rzucie:
Tunelem dostajemy się do części dziennej. Na środku znajdziecie kuchnię z jadalnią, po prawej jedna z sypialni z łazienką.
Jak widzicie, wszystkie pomieszczenia otwarte są na wewnętrzne patio wycięte w zboczu. A zatem wszystkie pomieszczenia znajdują się w… zboczu. Nie wiem czy to dom pasywny, ale pod względem usytuowania, to idealne rozwiązanie na taki właśnie dom. Na wyższych kondygnacjach znajdują się kolejne sypialnie.
Po wycieczce po wnętrzu wróćmy do najbardziej charakterystycznego elementu tego domu: okrągłego patia, na które otwierają się wszystkie okna.
A widok z nich i samego patia jest o taki:
Bosko…
Mam nadzieję, że spodobał się Wam ten dom na tyle, że zechcielibyście spędzić tam choć jedną noc. Jeśli tak, to świetnie się składa: można ten dom wynająć! http://www.villavals.ch/
Nie zapomnijcie skorzystać z term po sąsiedzku!
zdjęcia: @ Iwan Baan
4 września 2016 at 20:05
Coś pięknego.