Dziś o kolejnej książce z tyskiej kolekcji. I znów o jednym z głównych projektantów miasta. A raczej projektantek.
Continue reading
Dziś o kolejnej książce z tyskiej kolekcji. I znów o jednym z głównych projektantów miasta. A raczej projektantek.
Continue reading
Tychy miały dużo szczęścia do architektów. Małżeństwo generalnych projektantów jest powszechnie znane, także wśród mieszkańców choć trochę zainteresowanych historią miasta. Również fakt, że tu zamieszkali. Mniej osób jednak wie, że Profesorostwu udało się namówić do zamieszkania i pracy tutaj inne zdolne młode architektoniczne pary, które to wiodły prym w projektowaniu nowego miasta. Tak, Tychy wymyślały wtedy głównie małżeństwa. W zespole kierowanym przez Hannę Adamczewską Wejchert i Kazimierza Wejcherta byli to Maria i Andrzej Czyżewscy, Bożena i Janusz Włodarczykowie oraz Ewa i Marek Dziekońscy.
Dziś o kolejnej książce Filipa Springera – reporterskiej podróży po byłych miastach wojewódzkich.
Filip Springer znany jest ze swych kąśliwych książek, felietonów i artykułów na temat tego jak dziś wygląda architektura z czasów PRL. Dodajmy: dobra architektura, czasem nawet wybitna. Oskarżany o wieczne narzekanie i malkontenctwo, autor postanowił napisać coś pozytywnego na ten temat Nawet szerzej, bo opisuje także realizacje najnowsze. Jak sam pisze, to subiektywny przewodnik po architekturze polskiej po 1945 roku.
Jest w PL taki gość, który pisze ciekawe książki (i nie tylko), ale co najważniejsze porusza w nich takie tematy, że ciekaw jestem każdego kolejnego jego projektu. Filip Springer osiągnął ogromną popularność pisząc na tematy wcześniej niepopularne. Wygląda na to, że to Midas polskiego reportażu… To ostatnie chwile, żebym mógł napisać, że właśnie przeczytałem jego ostatnio wydaną książkę „13 pięter’ – za dwa dni premiera „Księgi zachwytów” (już w ciemno polecam!)
Książka o architekturze i architektach, budynkach i procesach związanych z naszą pracą w Polsce. Dla mnie to pozycja o tyle interesująca, że opisuje architekturę dokładnie od czasu, gdy zacząłem się nią na poważnie interesować, czyli od początku lat 90-tych. Pewnie dlatego, że autorami są moi rówieśnicy, a dodatkowo okres ten pokrywa się także ze zmianą ustroju, odzyskaną wolnością, także tworzenia.
Kolejny raz o Tychach. Tym razem o sztuce. Nie tej zamkniętej w muzeum, a tej towarzyszącej mieszkańcom na co dzień. A więc o pomnikach czy mozaikach na budynkach, no i o tajemniczych, absolutnie abstrakcyjnych rzeźbach plenerowych, na które na pewno każdy tyszanin się natknął.
Do księgarń! I na tym mógłbym już zakończyć opis tej książki. Poważnie.
1. czerwca. Na prezent już dziś za późno, ale przecież okazji nigdy nie brakuje :).
Jedna jedyna tego typu pozycja na rynku. Książka o współczesnej architekturze dla dzieci. I to jaka!
Dziś pozycja lokalna. Dla wszystkich mieszkańców Tychów i czujących się z tym miastem związanymi. Czyli dla wielu moich przyjaciół i znajomych.
Tychy to moje miasto. To tu się urodziłem, wychowałem i mieszkałem prawie całe moje życie. To tu powstają też najważniejsze projekty realizowane przez moją pracownię. Od roku mieszkam w Mikołowie, ale to wciąż Tychy są tym „moim” miastem. Miastem, które ukształtowało mnie również pod względem estetycznym.
Gdy jeszcze stałem w kolejce do kasy, aby zapłacić za tę książkę, życzliwy pan stojący za mną (z wyglądu młody architekt lub nawet jeszcze student) mówi kręcąc głową: „ciężka książka”. Na moje pytanie czy przeczytał, odpowiedział: „pierwszy rozdział…”.
Tak, dziś książka „dla zaawansowanych”. Tylko dla architektów lub żywo zainteresowanych architekturą, urbanistyką lub Nowym Jorkiem, a najlepiej wszystkim tym naraz. Inni, podobnie jak młodszy kolega, raczej nie przetrwają pierwszych dziesięciu stron. Za to dla pasjonatów ta książka to istna uczta. Ale po kolei…
Tym wpisem zacznę nową kategorię wpisów, recenzji książek o architekturze. Wiem jak trudno polecić przystępną książkę o niej innemu architektowi, a co dopiero laikowi. Nie mówię o świetnych i drogich albumach ze zdjęciami. Chodzi mi raczej o teorię. Książki, które pomogą patrzeć na architekturę, zrozumieć ją, a dzięki temu dostrzegać jej wartość i właściwie oceniać.
Kolejność książek będzie zupełnie przypadkowa i związana z tym, co akurat przeczytałem, czy po raz pierwszy, czy kolejny – specjalnie, aby tym razem coś na gorąco o niej napisać. Właśnie! Pewnie niesprawiedliwie będę opisywał tylko moje gorące wrażenia. Nie znajdziecie tu dokładnych analiz i opisów, tylko i wyłącznie moje subiektywne oceny.
Na pierwszy rzut pójdzie wydana pod koniec 2014 roku przez Wydawnictwo Karakter ostatnia książka Witolda Rybczyńskiego „Jak działa architektura. Przybornik humanisty.”
© 2024 RS_blog
Theme by Anders Noren — Up ↑
Najnowsze komentarze