Trzeba odtrąbić sukces. Udało się zacząć i skończyć ostatnie pomieszczenie. M. w końcu doczekał się swojej łazienki!
Trzeba odtrąbić sukces. Udało się zacząć i skończyć ostatnie pomieszczenie. M. w końcu doczekał się swojej łazienki!
Są na świecie rzeczy, o których filozofom się nie śniło… Należą do nich reakcje na niewinne i z pozoru normalne pytania do architekta o projekt domu. Okazuje się, że takich pytań nie wolno zadawać!
Moja ulubiona trójca:
1. Za ile projekt domu? No… takiego normalnego.
2. Czy mogę prosić TEN projekt?
3. Czy przerysuje mi Pan mój projekt (ja umiem tylko w pejncie, a poza tym potrzebna pieczątka)?
1. czerwca. Na prezent już dziś za późno, ale przecież okazji nigdy nie brakuje :).
Jedna jedyna tego typu pozycja na rynku. Książka o współczesnej architekturze dla dzieci. I to jaka!
Historia projektu wnętrz parteru naszego domu była o wiele ciekawsza…
Układ generalnie się nie zmieniał. Początkowo sama przestrzeń wyglądała tak:
Blog ma swoją formułę i wpisy muszą być dość krótkie. A projektowanie wnętrz naszego domu takie nie było…
Dość powiedzieć, że pierwsze przymiarki do wnętrz były w styczniu 2009 roku, a niektóre elementy dyskutowane są do dziś… Oczywiście prace nie trwały bez przerwy, tych było od liku.
Dlatego też wpis o wnętrzach podzielę. Mam dobry powód: dolna kondygnacja jest dość odmienna od piętra :).
Dziś opiszemy piętro, bo z nim było o wiele prościej.
Z założenia miało być prosto, przestronnie, jasno i tanio. Początkowo jedyną ekstrawagancją była sypialnia połączona z łazienką bez żadnego oddzielenia. Jej wielkość jak i układ wielokrotnie się zmieniały. Żonglowałem tą strefą całe lata.
Omówiliśmy ostatnio pomysł na przestrzenne rozwiązanie naszego domu. Dziś pokażę Wam jak zaplanowaliśmy w nim funkcję.
Założenie: jak najwięcej otwartej przestrzeni (i jak zobaczycie, wciąż nam było mało i mało!).
Jak już pisałem, w parterze znajduje się strefa dzienna, a w oddzielonej części garaż. Pomiędzy nimi znajduje się tytułowy prześwit przykryty przez kubaturę piętra.
Skąd zrodził się pomysł na nasz dom? Co wpłynęło na taki wygląd i rozplanowanie funkcji?
Przypomnę od czego wyszliśmy.
Zakupiliśmy niewielką, prawie kwadratową działkę z wjazdem od północy, z pięknym widokiem w stronę południową oraz lekkim, ale widocznym pochyleniem od drogi. Bezpośrednio obok nas sąsiadów nie było, ale podział działek sugerował, że to tylko przejściowa sytuacja.
Schemat funkcjonalny domu jest ramą Waszego funkcjonowania. Powinien całkowicie być podporządkowany trybowi życia i codziennym aktywnościom.
Ale cóż to takiego? W czasach schematów i wykresów, słupków i prezentacji moglibyśmy nazwać go schematem zależności. Jest to system złożony z poszczególnych pomieszczeń, zgrupowanych w strefy funkcjonalne, pomiędzy którymi występują pewne interakcje.
Jak już pisałem wcześniej, na taką rozmowę powinni przyjść oboje inwestorzy, nawet jeśli dla świętego spokoju ustalili wcześniej standardowo swoje zakresy: mąż zajmuje się domem i całą technologią, do żony należą wnętrza i żadne nie wchodzi w „kompetencje” tego drugiego…
Mamy już za sobą dylemat „gotowy czy indywidualny”, oraz omówiony sposób wyboru architekta i zakres projektu. Pora na odpowiedź na pytanie jak się do rozmowy z architektem przygotować i czego powinniśmy od niego oczekiwać.
Czy naprawdę nie da się wybudować domu na podstawie samego projektu budowlanego? Nie da to się majtek przez głowę założyć. A więc da się. Czy opłaca się zatem zlecić PW? Powiem tak: z moich doświadczeń wynika, że mając PW, wykonawca ma mniejszą swobodę wyboru rozwiązań łatwych dla siebie, niekoniecznie dobrych dla inwestora. Ale co ważniejsze: mniejsze szanse na popełnienie błędów, czasem bardzo kosztownych błędów.
Cóż więc takiego zawiera PW i dlaczego jest taki ważny? Projekt wykonawczy to opracowanie znacznie dokładniejsze niż projekt budowlany.
Dziś o tym, czego się spodziewać po architekcie w przypadku zlecenia mu projektu budowlanego domu (PB).
Po wcześniej opisanej już przeze mnie fazie koncepcyjnej, kiedy uzgodniliśmy już projekt pod względem funkcjonalnym i estetycznym, architekt przystępuje do przygotowania dokumentacji do złożenia w odpowiednim urzędzie w celu otrzymania pozwolenia na budowę (PnB). Uff jakie długie to zdanie… A pani L. z polskiego ostrzegała 🙂
Teoretycznie zakres takiego projektu jest ściśle określony. Mówi o tym odpowiednie ministerialne rozporządzenie.
Kontynuuję serię wpisów o współpracy pomiędzy inwestorem a architektem przy projekcie domu. Poprzednio omówiliśmy czym architekt powinien zająć się przed przystąpieniem do projektowania. Dziś opiszemy fazę projektu koncepcyjnego.
Dzisiejszy wpis rozpoczyna serię „przyszła baba do lekarza”. Ups… wróć – do architekta! Będzie w niej o tym, jak wygląda współpraca z architektem w przypadku projektu domu. Zazwyczaj inwestor nie ma o tym zielonego pojęcia. I nic w tym dziwnego – zwykle buduje dom raz w życiu i więcej z usług architekta nie korzysta. Spróbuję więc opisać poszczególne etapy takiej współpracy. Oczywiście u różnych architektów tryb pracy może się różnić, czasem nawet dość znacznie, ale będziecie wiedzieć czego można się spodziewać przynajmniej po niektórych z nas 🙂
Tytuł jest oczywiście uproszczeniem i mam nadzieję, że drogie panie (oraz inwestorzy płci męskiej) się nie obrażą za tą babę :), a i panie architektki również mi odpuszczą…
Ten temat wcześniej czy później musiał się tutaj pojawić. No więc ile kosztuje projekt indywidualny domu i dlaczego aż tyle?
Ceny, jakie podają architekci na pytanie o ” indywidualny projekt domu” są bardzo, ale to bardzo, rozbieżne. Dlaczego tak się dzieje? Bo to takie samo pytanie jak: „ile kosztuje samochód?” Projekt domu to przecież nie worek ziemniaków. Są jednak inwestorzy, którzy nie potrafią tego zrozumieć i po pierwszym pytaniu w rozmowie telefonicznej „Ile kosztuje u pana projekt domu?”, ewentualnie doprecyzowują „no, taki normalny…”
Co więc ma największy wpływ na cenę projektu indywidualnego?
Dziś zdradzam najważniejszy powód wyboru projektu na zamówienie. Wszystkie inne, choć bardzo ważne, nie mogą mu się równać.
Pora na rozprawienie się z drugim z argumentów podawanych najczęściej przy wyborze projektów katalogowych: dostępność.
Rozumiem to pojęcie w ten sposób:
Wklejając zdjęcia współczesnych domów na FM, wiele razy słyszałem, (mimo, że staram się wklejać domy bardzo zróżnicowane) że to domy dla bogaczy, na ogromnych działkach, a nie pokazuję nic na nasze warunki, gdzie każdy ma malutką działkę, a wokół zabudowa nieciekawa.
No to proszę: oto przykład jak sobie poradzić w mało ciekawym kontekście budowlanym i mądrze wykorzystać bardzo trudną działkę. Dom mnn spod ręki szwajcarskiego architekta Bonnarda Woeffraya.
Chcę Wam opisać zasady współpracy z architektem, więc musimy zacząć od podstaw. Chciałbym wytłumaczyć Wam kto jest kim w tym zagmatwanym świecie projektantów.
Przystępując do wyboru projektanta naszego domu, powinniśmy się najpierw zastanowić komu chcemy zlecić tak poważne zadanie. Sprawa niby bardzo prosta: architektowi zamiennie nazywanemu projektantem. Problem w tym, że w Polsce tytuł architekt nie jest prawnie chroniony. Zauważyłem, że jest wielu budujących, którzy architektem nazywają inżyniera budownictwa albo dekoratora (oni sami się tak czasem klientowi przedstawiają). Spróbuję więc w miarę prosto wyjaśnić jakie są różnice między tymi zawodami.
Continue reading
Otóż jest pytanie! Dla planujących budowę urasta do tego hamletowskiego.
Jak zapewne się już domyślacie, werdykt architekta jest tu tendencyjny i jednogłośny, nie ma miejsca na ważenie punktów i roztrząsanie za i przeciw ;). Tak więc dyskutować na ten temat nie zamierzam, ale przyjrzeć się najważniejszym kontrargumentom – dlaczego nie?
Dziś najważniejszy, często jedyny, ale przytłaczający swoją wagą wszystko inne: cena.
Continue reading
© 2024 RS_blog
Theme by Anders Noren — Up ↑
Najnowsze komentarze